Przepis na dwulokorowe żelki wyłącznie z galareki. W sam raz na imprezę! Wszystkie informacje – od kupna foremek do wyjęcia żelków oraz ciekawostki – m.in. czemu żelki z innych przepisów są często niedobre.
Mało czasu? Godny polecenia, skrócony przepis, podesłał czytelnik w komentarzu – dziękuję!
Dwukolorowe żelki oprócz tego, że są smaczne, to nadają się dobrze, żeby ugościć gawiedź na imprezę. Sylwester w stylu zombie? Bez problemu, wystarczy galaretka agrestowa i cytrynowa. Impreza w stylu horroru? Nie ma problemu – galaretka truskawkowa oraz brzoskwiniowa i mamy żelki koloru lawy. W ten sam sposób można zrobić żelki jednokolorowe. Jest to mniej atrakcyjne wizualnie, mamy tylko jeden smak (chyba że zmieszamy galaretki), ale jest wiele szybsze. W filmie poniżej prezentuję gdzie kupić foremki (można i bez foremek – o tym niżej), jak przygotować nasze smakołyki, jak umyć naczynia po żelatynie z galaretki, jak wyjąć żelki itd. A może do tego jakieś proste ciastka, tort, ciekawa herbata lub nietypowe jedzenie? Zapraszam do przeglądania innych przepisów!
Zobacz też: Przepis na domowe żelki lukrecjowe
Koszt: 50 gr/100 g żelków. Jednorazowo dwie foremki (3-7 zł za jedną, ale są też wiele droższe) i strzykawka.
Czas przygotowania: ok. 1,5 godziny (z czego faktycznej pracy ok. 10 minut – reszta to czekanie)
Czemu z galaretki? Czemu ten przepis?
Z galaretki dlatego, że jest prosto, tanio i szybko. Czym w takim razie różni się galaretka od żelków? Jedynie proporcjami, głównie wody. W obu przypadkach składniki to żelatyna, aromat, substancja słodząca (np. cukier) i kwas cytrynowy. Wszystko już mamy, więc nie musimy dosładzać, dosypywać żelatyny. No właśnie – niektóre przepisy cierpią z powodu złej ilości żelatyny. W ekstremalnym, jednakże popularnym przepisie, spotkałem się z dziewięcioma łyżeczkami na ok. 100 ml wody. To sprawiało, że wg przepisu żelki można było zjeść już po pół godziny. Były za to twarde, nie miały konsystencji żelków i miały okropny smak. Niestety, tego nie przeskoczymy. Żelki zrobione na szybko będą niesmacznie twarde i będą miały obcy posmak. Żeby zrobić takie jak w sklepie, trzeba poczekać.
Składniki
- dwa opakowania różnokolorowej galaretki po 75 g (standardowe opakowanie; szczególnie ciekawe kolory mają galaretki firmy Wodzisław – Błękitna, Ametystowa, Szmaragdowa itd.)
- dwa razy po 130 ml wody
Sprzęt
- sylikonowe foremki do lodu (ewentualnie wysoki talerz, z którego potem wytniemy żelki)
- strzykawka – do nalewania żelków do foremek
- kieliszek lub coś o znanej objętości – do odmierzenia 130 ml
Przygotowanie
Pełen przepis znajduje się na filmie. Zamieszczam tu podstawową wersję.
- Wlewamy do garnuszka 130 ml wody – chłodnej, najlepiej przegotowanej
- Do wody wsypujemy jedno opakowanie galaretki (ta, która ma być na górze, idzie jako pierwsza), które następnie należy zamieszać i pozostawić na 15 minut
- Lekko podgrzewając masę, cały czas mieszamy, az do rozpuszczenia galaretki
- Nabieramy do strzykawki ciepły płyn i wlewamy do foremek – nie do końca, żeby zostało w każdym z „gniazdek” miejsce na kolejny kolor
- Chłodzimy przy otwartym oknie lub w lodówce przez godzinę. Czasem wystarczy mniej. Chodzi o to, żeby żelki w miarę stężały.
- Powtarzamy punkt pierwszy, drugi i trzeci – dla drugiej galaretki. W ten sam sposób dolewamy do każdego „gniazdka” drugiego koloru, tym razem już do pełna.
- Czekamy aż żelki stężeją – czasem godzina, czasem trzy. Wyjmujemy je wtedy (dokładniejszy sposób na to i na mycie naczyń na filmie) i odkładamy na talerzyk.
- Chcąc uzyskać konsystencję sklepowych żelków, zostawiamy je w lodówce na kilka dni.
Smacznego!
Bardziej skomplikowany przepis na żelki
Dodatkowo przedstawiam inny przepis na żelki – z żelatyny, herbaty, herbaty granulowanej i galaretki. W smaku wiele lepsze, a roboty niewiele więcej. Dotarły mnie słuchy, że z samej herbaty granulowanej też jest dobre.
Przepis jest dostępny tylko w formie PDF: Żele dziadka Krzysia (udostępniony na wolnej licencji CC-BY 3.0 oraz MIT – przepis można dowolnie używać, w tym komercyjnie, oraz tworzyć prace pochodne)
Do metalowego garnuszka wsypujemy galaretkę, dodajemy 6 płaskich łyżeczek żelatyny, dodajemy 200 mln zimnej wody. Następnie należy z grubsza wymieszać składniki, żeby nie zrobił się jeden wielki „glut”. Odstawiamy na 10 minut. Po 10 minutach podgrzewamy na małym ogniu przez ok. 2 minuty mieszając do czasu pojawienia się płynnej konsystencji (nie gotować żelatyny, tylko podgrzać!). Następnie nabieramy płyn (najlepiej strzykawką) i przelewamy do silikonowych foremek. Odstawiamy do lodówki (ja odstawiam na noc,ok. 7-8 godz). I to wszystko. Konsystencja jak ze sklepu !!! 🙂
Hmm, to właściwie tak samo jak ja robię, tylko daję 150 ml i zostawiam żelatynę na trochę dłużej 🙂 Tak czy inaczej mocno skondensowane moje rozwlekanie się – dzięki! Na samej górze artykułu dodałem linka do niego.
Godne polecenia, bo wszystko elegancko, prosto… Jak czasami widzę na YT jak ludzie się do tego zabierają, to aż przykro – np. wlewanie szklanką do foremek niewymieszanego gluta – jeden żelek przelewa się, drugiego prawie nie ma, a wyjdzie z tego strzelająca między zębami żelatyna. A przy okazji, ostatnio dawałem foremki do zamrażalnika, żeby choć trochę szybciej móc wyjmować żelki. Okazuje się, że w ten sposób foremki do lodu szybko kończą swój żywot. Szczególnie te starsze zaczęły mi się rozpadać.
Cześć,
Jest jakaś szansa na wrzucenie/naprawienie linka do „Żele dziadka Krzysia”? Niestety https://krzysiu.net/downloads/zelki.pdf nie dziala:)
Dzięki wielkie za informacje – faktycznie, nie dość, że nic z „downloads” nie działało, to jeszcze przypadkowo usunąłem ten dokument. Już wszystko działa 🙂