Na polskim rynku nie ma dużego wyboru radlerów, czyli orzeźwiających drinków piwnych. Jakich składników użyć? Jak ograniczyć liczbę kalorii? W artykule również o cukrze przy gaszeniu pragnienia i nazewnictwie.
Zdjęcie wprowadzające , autor Kuby Bożanowskiego, licencja CC BY 2.0 (FlickR)
Aktualizacja (21 maja 2012): dodano informację o kaloryczności radlera oraz o napoju o smaku cytrynowym Saguaro ze sklepów Lidl.
Na początek terminologia. Czy się różni radler od shandy? Zależy jak na to patrzeć. Pierwsze słowo jest niemieckie, drugie angielskie. Oba oznaczają drinka składającego się z lemoniady zmieszanej w piwem, w proporcjach około 50:50. W Polsce, jako że oba słowa są obcojęzyczne, słowa te mogą oznaczać drinka w odmianie z danego kraju.Typowego niemieckiego radlera zrobimy z niemieckiego piwa i niemieckiej lemoniady. Kto by pomyślał! Niby proste, ale trzeba te produkty zdobyć. Piwo niemieckie można bluźnierczo zastąpić czeskim. Jedynie coś z lekkim smakiem jest odpowiednie, a polskie piwo jest mocne i ciężkie w smaku. Piwo w czeskim stylu można zakupić tanio np. w Lidlu (Argus Maestic). Cięższa do zdobycia tu jednak będzie niemiecka lemoniada.
Smakuje ona zupełnie inaczej niż typowa, polska. Smakowo bliskim i znanym jej odpowiednikiem jest napój Sprite, jednak chcąc zrobić 0,5 l radlera spożyjemy 25 g cukru. Pomijając sprawę kaloryczności, to radler ma być napojem gaszącym pragnienie, a więcej cukru (i alkoholu) to gorzej z jego gaszeniem. Cukru jest tam aż tyle właśnie dlatego, żeby gorzej gasiło pragnienie. Na początku zdaje się, że jesteśmy napojeni, jednak w krótkim czasie chce się znów pić. Trzeba kupić więcej, żeby się zaspokoić, więc więcej cukru daje wymierne zyski. Sprite odpada.
W sklepach Aldi, które są dość rzadkie na mapie Polski, można dostać napój Santa Marta. To lemoniada w niemieckim stylu. 0,25 l zawiera 0,3 g cukru. To przelicza się na około 1,2 kcal. Poznałem ten napój gdy szukałem niskocukrowej i dobrej „wody smakowej” (czyli w dzisiejszych czasach słodkiego napoju bez barwnika). Wreszcie coś co gasi pragnienie, jest tanie i ma dobry smak. Z kolei w sklepach Lidl dostępna jest lemoniada z serii Saguaro. Jest ona wyraźnie słodsza i wiele bardziej kaloryczna. Jeśli w Waszej okolicy nie ma wymienionych sieci handlowych to proponuję szukać w innych sklepach. Takie lemoniady są przezroczyste i niskokaloryczne – może to pomoże w poszukiwaniu. Często są też wyjątkowo tanie. Jeśli znajdziecie – dajcie znać!
Dla osób liczących kalorie, spójrzmy jak przedstawiają się wartości odżywcze. Przyjmijmy, że robimy pół litra typowego radlera (50:50) z piwa „Tyskie” i lemoniady. Piwo Tyskie w 250 ml ma 160 kcal i 9,5 g węglowodanów. Dolewamy do tego 250 ml lemoniady. Wyniki są podane dla gotowego radlera. Na dole czyste piwo dla porównania.
Lemoniada w składzie |
Węglowodany |
Kalorie |
Sprite | 25,25 g | 265 kcal |
Santa Marta(Aldi) | 9,8 g | 161 kcal |
Saguaro(Lidl) | 13,25 g | 213 kcal |
0,5 litra piwa Tyskie | 19,0 g | 320 kcal |
Tabela rzecze, że radler ma mniej kalorii niż zwykłe piwo. Żeby ograniczyć ilość spożytych kalorii, najlepiej wybrać markę Santa Marta ze sklepu Aldi, a należy unikać dodawania Sprite’a.
Jako piwo proponuję coś, co smakuje mniej więcej jak jasny Staropramen, Gambrinus, ew. wspomniany wyżej Argus Maestic. Czyli leciutkie smakowo i alkoholowo, a nie żadne pijackie.O przygotowaniu nie trzeba pisać dużo. Po prostu mieszamy piwo z lemoniadą, około pół na pół. Do upicia się to nie służy. Przede wszystkim zasmakuje osobom lubiącym smak piwa, a dbających o portfel (lemoniada jest tańsza), linię (około połowa kalorii przy odpowiedniej lemoniadzie) i chcących czegoś co pozwoli się napoić, a nie będzie tylko wymówką: „piję trzecie mocne piwo, bo jest gorąco”.
Smacznego!
PS: W tym momencie znalazłem ciekawą opinię nt. Lech Shandy: „Piłem to raz i nie zamierzam próbować powtórnie. Smakuje jak zwykły lech z domieszką 50% wody i szczyptą kwasku cytrynowego. Jak będę potrzebował orzeźwienia, to kupię inny napój gazowany”. Cóż, to właśnie jest do orzeźwienia, a lemoniada smakuje w dużym przybliżeniu jak woda z kwaskiem. Nienawidzę niekultury picia w Polsce. Złe, bo tylko orzeźwia.